środa, 29 stycznia 2014

ROAR









Givenchy sweatshirt, skirt/designed by my friend! isn't it lovely?, Givenchy clutch bag, Ray-Ban sunglasses, YSL boots

wtorek, 28 stycznia 2014

Angel crest









Givenchy Angel crest shirt, Levis jeans, Miss Sixty jacket, French connection UK boots, Prada bag, Giorgio Armani belt

poniedziałek, 27 stycznia 2014

Don't care











H&M blouse, Lolita cardigan, Zara trousers, Max Mara coat, Topshop bag, Miss Sixty boots, Hallhuber accessoires scarf, Calvin Klein watch, Ed Hardy belt, necklace from my dear Keita, Kozo and Fal thank you <3

niedziela, 26 stycznia 2014

This is China..

Byłam w Chinach wiele razy, więc teraz chciałabym podzielić się czymś, co wiem i co doświadczyłam.

Gdy myślisz o Chinach wszystkie Twoje myśli natychmiast skupiają się na imitacjach. 
Chińczycy nigdy nie pytają o pozwolenie, na przykład kilka razy podczas kastingów chciano ukraść zdjęcia z mojego portfolio, innym razem chciano zrobić zdjęcia mojego stroju, który następnie mogliby masowo wyprodukować. Chińscy klienci znali mnie z filmiku o nazwie "Candy Floss", który został opublikowany na Fashiontv i był dość dobrze znany w Chinach. Do czego zmierzam: Któregoś dnia podczas mojej sesji zdjęciowej podbiegł do mnie klient pokazując niemal dokładnie te same wideo-ubrania, muzyka, światło, tło. Spojrzałam na niego zdezorientowana, a on dumnie powiedział: "Spójrz, My, Ty, skopiować" To była z jego strony forma pochlebstwa i myślę, że spodziewał się usłyszeć ode mnie dobra robota..
Wciąż nie wiem, dlaczego tak łatwo są w stanie ukraść czyjeś pomysły, ciężką pracę i uchodzi im to bezkarnie?
Nienawidzę generalizować na temat ludzi, ale zauważyłam, że Chiny są bardziej skomplikowane niż inne kraje , które odwiedziłam. Wszystko jest zupełnie różne. Chiny jako kraj ma prawdopodobnie największą w historii parę jaj.
Najbardziej absurdalne jest to, że klienci często kopiują wszystkich i wszystko wokół, ale boją się komukolwiek wysłać swoje zdjęcia, bo myślą, że inne firmy skopiują ich. Nie zadają sobie nawet trudu, aby dodać kilka innych szczegółów do rzeczy, które sfabrykowali.

Inna interesująca sprawa to fakt, że większość modelek/modeli w Chinach to rasa kaukaska. Kiedyś zapytałam mojego chińskiego bookera o powód i to odpowiedź którą otrzymałam: 
Klienci chcą obcokrajowców, ponieważ przyciągają oni klientów. Ludzie myślą, że są bardziej zamożni. Jeżeli firma jest w stanie zatrudnić cudzoziemca, musi mieć dużo pieniędzy i bardzo ważne połączenia za granicą. Więc kiedy naprawdę chcą komuś zaimponować, muszą zatrudnić cudzoziemca.. mówi 
Hmm. Czy możesz sobie wyobrazić Chińczyka spoglądającego na plakat z podobizną Europejczyka i mówiącego sobie "Chcę wyglądać dokładnie tak, jak On." To śmieszne. Zagraniczni modele, chińskie produkty.

Idea mówiąca, że jasna skóra wygląda lepiej również odgrywa dużą rolę.
W społeczeństwie Azji, osoba o jasnym kolorze skóry jest uważana za kogoś z górnej warstwy społeczeństwa, która pracuje w biurze, nie narażona na promienie słoneczne. Osoba z opalenizną przypisywana jest do klasy robotniczej pracującej dziennie na słońcu, dlatego Chińczycy zawsze starają się unikać słońca używając parasoli.
Jeżeli jesteś białym cudzoziemcem powinieneś być gotowy psychicznie, by stać się celebrytą. Większość ludzi w Chinach nigdy nie widzieli cudzoziemca, a także nigdy nie wyjeżdżali za granicę, więc możesz być bardzo zauważony na ulicach. Chińczycy wydają się mieć hobby z wyłapywania wszystkich cudzoziemców, których widzą na ulicach, w restauracji, czy transporcie publicznym.
Z początku możemy odczuć to, jako coś ekscytującego, albo zabawnego (przez pierwsze dwa tygodnie pobytu tak właśnie było w moim przypadku) ale z czasem można odczuć zmęczenie i może się to stać dosłownie irytujące.
Kiedy byłam z przyjaciółką w zoo, zostałyśmy zatrzymane przez kilku nastolatków, którzy chcieli zrobić z nami zdjęcie. Zgodziłyśmy się i wtedy zdałam sobie sprawę, że za nimi zaczęły tworzyć się kolejki, następni już czekali na ich "kolei", aby zrobić sobie z nami zdjęcie. Czułyśmy się jak największa tamtejsza atrakcja ;/ Wszystko zajęło nam sporo czasu i pamiętam, że od tego momentu stało się to dla mnie bardziej frustrujące niż ekscytujące. Rany a jesteśmy tylko zwykłymi dziewczynami.. Nie mogę sobie wyobrazić, jak to jest być prawdziwą gwiazdą, która musi radzić sobie ze sławą każdego dnia. Beznadzieja, ja bym dostawała szału. ;D

Podczas mojego pobytu doświadczyłam wiele stresu, prace nie są łatwe i wymagają wielu poświęceń. Co wiem na pewno, to to, że rynek nie jest dla każdego, ale narzekanie na wszystko również nie zaprowadzi daleko. 
Nikt nie przylatuje do Chin, by polepszyć książkę. Jakość zdjęć jest kiepska i najprawdopodobniej każde z nich będzie bezużyteczne. Możecie jednak zapytać dlaczego modelki decydują się na przyjazd? Z różnych powodów.. Jest to rynek, w którym mogą zarabiać pieniądze, ale przede wszystkim dlatego, że jest łatwiej dostępny od tych bardziej konkurencyjnych.
Wielu klientów w Chinach nie ma pojęcia, czego chce. Modele mogą zostać odesłani z pracy do domu, z byle błahego powodu jakim jest np. zły kolor oczu, czy włosów, nawet jeżeli klient widział i wiedział, że w ich kompozytkach jest zaznaczony dokładny kolor włosów i oczu. Jeśli tak się stanie modelki nie powinny się za to obwiniać, bo oczywiste to nie ich wina. To tylko kolejny chiński "nie wiedzący co chce" klient. Dziwne sytuacje mogą sprawdzić ich cierpliwość, więc muszą być przygotowani na wszystko o co klient może poprosić. Chińscy klienci szybko zmieniają zdanie. Powiedzmy, chciano byś pozowała "edytorialowo, fashion", ale po chwili, nie.. zmiana, słodkie pozy.. To normalne i tak, potrzeba czasu by się do tego przyzwyczaić..
Z mojego doświadczenia wiem że Ci, którzy przylatują tam z otwartym umysłem, otwarci na inych ludzi i kultury, z dużą dozą cierpliwości i zrozumienia, przetrwają wszystko.

"Nowe Twarze" z ograniczoną książką i bez ustalonej sieci kontaktów, czy relacji mogą mieć spory problem ze znalezieniem pracy. Klienci są zmienni i wybredni. Kochają modelki z małą twarzą i silną książką, które wiedzą, jak pozować, szybko się poruszają (przecież czas to pieniądz) i nigdy nie narzekają, nawet jeżeli muszą się zmierzyć z setkami zmian strojów podczas sesji (co jest dość normalnym dniem pracy).

Staram się nie nienawidzić Chiny, tak naprawdę cieszyłam się tamtejszym życiem.
Chińska kultura jest wyjątkowa i różnice sprawiają że jest tak bardzo ciekawa by o niej mówić..
Jest wiele rzeczy, których nie lubię: ciągłego wpatrywania, plucia, grzebania publicznie w nosie, głośnego siorbania, tłumów, wciskania się w kolejki i agresywnego języka (który jest nawet podczas normalnej rozmowy)
Ich kultura i zachowanie jest w tyle w porównaniu do wielu innych narodów, ale jest coś, co mnie tam trzyma, coś ciekawego, coś co nawet ja nie mogę wskazać.





--------------




I have been in China many times so now i would like to share with something what i know and what i experienced.

Whenever you think of China everyone instantly thinks of imitations. 
The Chinese never ask about permission, for example few times during my castings they wanted to steal pictures from my portfolio, another time they wanted to do the pictures of my outfit-then they would be able to mass produce it. Chinese clients known me from the video called "Candy Floss" which was published in Fashiontv and well known in China. My point is this: Even once during my photoshoot client ran up to me showing almost exactly the same video-clothes, music, light, background. I looked at him confused and he proudly said "Look we, you, copy" It was form of flattery and I think he expects me to say good job..
I don't know why do they simply steal someone else's ideas, hard work and get away with it?
I really hate to generalize about a people, but I did find that China is more complex than the other countries I visited. Everything is so different! China as a country has probably the biggest pair of balls ever.
The most absurd thing is that clients often copy everyone and everything around them but are afraid to send anyone their photos because they think other companies will copy their images. They dont even bother to add some more details to the things they manufacture.

Another interesting fact, most of the models in China are caucasian. Once i asked my Chinese booker about the reason thats the answer i got:
Client wants foreigners because they attract customers. People think they are more well off. If a company can hire foreigners, it must have a lot of money and have very important connections overseas. So when they really want to impress someone, they have to hire foreigners.. he says
Hmm. Fantasy world. Can you imagine a Chinese guy looking at a European model on the poster and say to himself “I want to look just like him.” That's ridiculous. Foreign models, Chinese products.

The idea of lighter skin looking better taking also a big part.
In an Asian society, a fair skin person is considered from the upper echelon of the society who works in an office not exposed to the sun. A tan skin person is considered as low working class coolie who is exposed to the sun daily. That's why Chinese always trying to avoid the sun using umbrellas in sunny day. 
If you are a white foreigner be mentally ready to turn into a celebrity. Most of people in China had never seen a foreigner and never travelled abroad so you might be much more noticed on the streets. Chinese people seem to make a hobby of pointing out all the foreigners they see on the streets, restaurants and public transportation.
It can feel funny or exciting at first, (that's how it was for me during the first two weeks) but you might grow tired or it can become annoying.
When i was with my friend in the zoo we were stopped by several teenagers who wanted to take a picture with us. We agreed and then I realized that we got queues forming while taking photos with them, and the next ones were getting ready for "their turn" to take a photo. We felt like the biggest attraction there ;/ It took a lot of our time and I remember from this moment it became more frustrating than exciting. Mannn and we are just a regular girl.. I cant imagine being a real celebrity who must deal with fame every day. Pretty crap in my opinion i would get crazy. ;D

During my stay there I experience a lot of stress because the jobs aren't easy and are a lot of hard work. What I know for sure this market isn't for everyone but complaining about everything there won’t get you that far. . Nobody goes there to get tear sheets. The quality of the photos is bad and any photos done will most likely not be usable. You may ask me why models are coming there? For a variety of reasons... It's market where they can make money but mainly because they’re easier to access than more competitive markets. 
Many clients in China have no idea what they want. Models can be easly sent home from jobs for trivial reason such as a wrong eye or hair colour even if the client saw and knew their comp cards stated their accurate eye or hair colour.  If this happens to a models, they shouldn’t blame themselves as it totally not their false. It's just another Chinese "not knowing what he wants" client. Weird situation can test their patience so they have to be prepared for anything a client may ask. Chinese clients changed their mind fast. Let's say they want you to do "editorial, fashion, big" poses but after no, change, sweet poses.. It's normal and yeah it does take some time to get used to.. just take it easy..
In my experience those who come there with an open mind, open to different people and cultures, with a lots of patience and understanding, they survive really well."New faces" with limited portfolio and no established network or relationships can have a lot of problems to get the job. Clients are fickle and picky. They love models with small faces and strong book, who know how to pose, can move fast (time is money) and never complain even if they have to deal with few hundred changes of outfits during the shoot (which is pretty normal during the work day). 

I try not to hate China, I actually really enjoyed my life there and I don't think it's a hopeless place, noo.. 
The chinese culture is unique and difference makes them very interesting to talk to..
There are many things I don’t like about China. Staring, spitting, picking nose in public, loud slurping, crowds, people cutting in line, aggressive language (which is "a regular conversation")
Their culture and attitudes lag behind many other nations but there is something that is keeping me there, something interesting, something even I can't quite point it out. 

-----------




Gdy klient poprosił mnie bym uśmiechała się moimi oczami, nie ustami, nie wiedziałam czy śmiać się, czy płakać. Przypuszczam, że powinnam była wziąć lekcję od Tyry Banks

When the client asks me to smile with my eyes, not with my mouth I was like whaaaat..? well maybe i supposed to take a lessons from Tyra Banks











































Tak myślę, że tak.. xD

yeah i guess i should.. xD





piątek, 24 stycznia 2014

czwartek, 23 stycznia 2014

środa, 22 stycznia 2014

wtorek, 21 stycznia 2014

Secelicious












Tommy Hilfiger polo neck, TopShop leather pants, Zara coat (thanks to my good friend Takahiro Masuda/New Lex Tokyo, miss you!), Yves Saint Laurent leather boots, Chanel bag, Juicy Couture elephant pendant necklace, Calvin Klein watch